Gdzie wybrać się na dziką wyprawą trekkingową i dlaczego warto? Co koniecznie trzeba ze sobą zabrać? Jaki wybrać namiot i czym się żywić? Jak zachować higienę w tego typu podróży? Przeczytaj nasz poradnik dla osób planujących pierwszą wyprawę w prawdziwe pustkowie.
Profesjonalny sprzęt turystyczny
Załóżmy, że masz już za sobą kilka wypraw górskich z jednej bazy wypadowej lub wędrowanie od schroniska do schroniska. Posiadasz odpowiednie obuwie trekkingowe, odzież dostosowaną do zmiennych warunków i górski plecak. Czego jeszcze potrzebujesz, gdy wybierasz się na wyprawę na odludzie? Oto niezbędne profesjonalne akcesoria turystyczne.
Pierwsze trio to namiot, śpiwór oraz mata (tradycyjna karimata, mata/materac samopompujący). Wybierając te akcesoria musisz zwrócić uwagę przede wszystkim na ich wagę, rozmiar i wytrzymałość. Jeśli na wyprawę wybierasz się w parze, to podstawowa decyzja dotyczy tego, czy zabieracie namiot dwuosobowy czy każdy będzie nosił namiot jednoosobowy. Pierwsze rozwiązanie jest wygodniejsze ze względów logistycznych i praktycznych – dwie osoby szybciej rozłożą jeden namiot. Jeśli jednak osoba, z którą podróżujesz nie jest Ci bardzo bliska, to spanie w oddzielnych namiotach pozwoli uniknąć spięć, o które podczas odludnej wyprawy wcale nie jest trudno. Do najlepszych producentów namiotów zalicza się marki MSR (Mountain Safety Research), Coleman i Jack Wolfskin.
Drugi wybór – na czym i w czym spać? Tradycyjne karimaty zajmują dużo miejsca i są mało komfortowe. Lepszym rozwiązaniem jest mata lub materac samopompujący. Jeśli chodzi o rodzaj śpiworów, to najbardziej uniwersalnym jest śpiwór typu mumia, ponieważ gwarantuje najlepszy komfort cieplny.
Oprócz tego niezbędne będą dwa podstawowe akcesoria – latarki czołowe oraz odpowiednio wyposażona apteczka podróżna. Oba są gwarantem bezpieczeństwa. Czołówki najlepiej jest dobierać do typu wyprawy. W tereny odludne warte polecania są te latarki, które oprócz światła białego i czerwonego, generują również światło zielone lub niebieskie. Dzięki niemu będzie można podglądnąć nocne rytuały zwierząt. Polecani producenci czołówek to Petzl i Black Diamond.
Sprzętem niekoniecznie niezbędnym, ale ułatwiającym wędrówkę, są kije trekkingowe. Jeśli zamierzasz je zabrać, to postaw na model składany, który bez problemu zmieści się do plecaka.
Żywienie podczas trekkingu
Niezwykle istotną kwestią podczas wyprawy z dala od cywilizacji jest żywienie. By zminimalizować obciążenie i zapewnić sobie odpowiednią wartość energetyczną każdego dnia, warto postawić na liofilizaty. Żywność liofilizowana zawiera te same składniki odżywcze, co gotowe dania, a waży nawet o 90% mniej. Co niezwykle istotne – zarówno dania śniadaniowe, jak i obiadokolacje dostarczają odpowiedniej wartości pod względem energii i makro- oraz mikroelementów. Do przygotowania pełnowartościowego posiłku wystarczy kuchenka i woda. Nie musisz nosić naczyń, ponieważ liofilizaty można przyrządzić i spożywać bezpośrednio z opakowania.
Higiena na odludziu
Wyprawa trekkingowa w niezamieszkałe tereny jest równoznaczna z dużymi problemami pod względem higieny. Nie tylko nie masz co liczyć na prysznic, ale czasem nawet na dostęp do wody. Jak sobie poradzić w takich warunkach? Podstawą jest zabranie środków, które wymagają użycia tylko niewielkiej ilości wody, czyli mydła i szamponu w płatkach. Jednym z najważniejszych akcesoriów jest żel dezynfekujący i chusteczki nawilżane, które w pewnych momentach mogą zastąpić kąpiel. Oprócz tego niezbędny jest szybkoschnący ręcznik. Zabieranie tradycyjnego ręcznika wcześniej czy później poskutkuje niezbyt przyjemnym zapachem stęchlizny, który rozprzestrzeni się na cały plecak.
Wspomnieć jeszcze należy o dwóch rzeczach – wybieraj zawsze środki higieny, które nie szkodzą środowisku i są biodegradowalne, a wszelkiego typu odpady zabieraj ze sobą. Możesz je wyrzucić dopiero tam, gdzie już dociera cywilizacja w postaci koszów na śmieci.
Gdzie na trekking na dziko?
Europa nie jest szczególnie przyjazna dla tych, którzy planują trekking na dziko. Ogromna popularność turystyczna spowodowała, że w większości krajów Starego kontynentu spanie poza miejscami do tego przeznaczonymi jest zakazane. Zostało jednak kilka “enklaw wolności”.
Najbardziej liberalne prawo panuje pod tym względem w Skandynawii. Norwegia, Szwecja i Finlandia to państwa, które nie tylko pozwalają na dzikie biwakowanie, ale wręcz do niego zachęcają. Wynika to ze specyficznego podejścia tych narodów do kwestii obcowania z przyrodą. W tyle nie pozostaje Estonia, która pod tym względem jest bardzo podobna do Skandynawii. Równie liberalne prawo obowiązywało na Islandii, ale pod wpływem boomu turystycznego państwo to trochę zmieniło zapisy. Niemniej jednak dzikie obozowanie na “wyspie ognia i lodu” nadal jest możliwe.
Jeśli chodzi o cieplejsze kraje, to dzikie biwakowanie jest dobrze tolerowane w Rumunii (choć zgodnie z prawem nielegalne), a w pełni legalne w Gruzji, której kulturowo bliżej do Europy niż Azji. Na Bałkanach za spanie na dziko również raczej nie dostaniemy mandatu, ale lepiej wcześniej dokładnie zorientować się w miejscowych przepisach.
Dlaczego warto udać się w odludzie?
Trekking po najbardziej odludnych terenach nie jest dla każdego. Wiąże się z dużymi wyrzeczeniami, brakiem komfortu, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, przełamywaniem pewnych barier, bywa też że z dużym zmęczeniem. Co zyskujesz w zamian?
Spanie pod ciemnogranatowym niebiem gęsto usianym gwiazdami, które wyglądają jakby były na wyciągnięcie ręki. Przebywanie w wielkiej ciszy z dala od odgłosów cywilizacji. Pierwotny kontakt z naturą, który jest nieosiągalny w podróżach innego typu i odczuwanie wyostrzonymi zmysłami. Dla wielu też taka odludna wyprawa wiąże się z nabraniem dystansu do otaczającej nas rzeczywistości i przewartościowaniem wielu kwestii. Ta bardziej romantyczna odsłona jest możliwa tylko wtedy, gdy połączymy ją z rozważnym podejściem i do wyprawy przygotujemy się naprawdę dobrze.
Autor: W. Mieczak