Łódź to miasto, które większość turystów kojarzy z deptakiem na ul. Piotrkowskiej, secesyjnymi kamienicami oraz Manufakturą. Nie każdy jednak wie, że Łódź jest również miejscem, w którym na każdym rogu ulicy można poznać tajemnice. Wyrusz z nami w podróż po łódzkich atrakcjach przyprawiających o dreszczyk!
Każde miasto ma swoje legendy o zjawach, które ponoć nawiedzają określone miejsca. Opowieści o duchach często pozwalają odkryć nieznane karty z historii miasta, dlatego niezależnie od tego, czy wierzysz w duchy, czy też twardo stąpasz po ziemi, podczas jesiennej wycieczki do Łodzi warto zobaczyć budynki „nawiedzane” przez paranormalne istoty. AccorHotels pomoże Ci zaplanować taką podróż!
Pałac Juliusza Kindermanna – opiekuńczy duch na Piotrkowskiej
Przy deptaku na ul. Piotrkowskiej, czyli jednej z najczęściej odwiedzanych atrakcji w Łodzi, znajduje się wzniesiony na początku XX w. pałac Juliusza Kindermanna, fabrykanta niemieckiego pochodzenia. Według jednej z miejskich legend we właścicielu budynku nieszczęśliwie zakochała się jego pokojówka, która po śmierci Kindermanna w 1937 r. postanowiła popełnić samobójstwo. Od tego czasu w zabytkowym budynku słychać ponoć krzątanie się ducha pokojówki, który jest podobno wyjątkowo miły i pomocny jak na zjawę…
Manufaktura – pracowita zjawa łódzkiego fabrykanta
Duchy pojawiające się w Łodzi chyba maja tendencję do bycia pracoholikami. Otóż na terenie łódzkiej Manufaktury – kompleksu fabryk przekształconego w centrum handlowo-usługowe – ma podobno straszyć duch… Izraela Poznańskiego, jednego z trzech łódzkich „królów bawełny”. Poznański był znany z okrutnego traktowania robotników, wprowadził m.in. nakaz pracy w dni świąteczne. Nie dziwi zatem fakt, że według miejskich legend duch fabrykanta ma podobno cofać zegary znajdujące się na terenie Manufaktury, tak aby wydłużyć dzień pracy.
Hotele Łódź – śpij spokojnie w wygodnych i tanich miejscach!
Restauracja „U Milscha” – wieczór z duchem i tajemnicza historia zniknięcia rodziny
Na koniec łódzka atrakcja z dreszczykiem i przymrużeniem oka. Otóż na ul. Łąkowej 21, w restauracji „U Milscha” za odpowiednią opłatą można doświadczyć tzw. kolacji z duchami – w czasie smacznej kolacji przed gośćmi odgrywany jest seans spirytystyczny. Oczywiście zamiast prawdziwego medium w jego rolę wciela się profesjonalny iluzjonista.
Skąd pomysł na tak nietypową atrakcję? Otóż historia rodziny Milschów owiana jest tajemnicą. Pod koniec XIX w. Milschowie zniknęli bowiem z Łodzi – po prostu sprzedali cały swój majątek i ślad po nich zaginął. Co więcej, jeszcze do niedawna nieznane było miejsce pochówku rodziny. Pikanterii dodaje fakt, że głowa rodziny, Tadeusz Milsch, po śmierci swojego syna podobno zainteresował się spirytyzmem… Osoby, które są wrażliwe na straszne historie, mogą uspokoić skołatane nerwy podczas degustacji produkowanych na miejscu piw, nawiązujących do tradycji browarniczej starego Milscha.
Zachęcamy do samodzielnego eksplorowania Łodzi. Kto wie, może trafisz na historię, którą znają jedynie najstarsi mieszkańcy miasta, niedostępną dla przeciętnego turysty? Po męczących wypadach w poszukiwaniu przygód możesz liczyć na odpoczynek w jednym z Łódzkich hoteli. Więcej informacji znajdziesz na stronie AccorHotels.
Fot. Kamil Porembiński flickr.com