To miasteczko może zaskoczyć. Położone 25 km od Lizbony na wzniesieniach, otoczone przepiękną zielenią zadziwia stylem zupełnie różnym od stolicy. Kilkaset lat popularności tego miejsca sprawiło, że powstały tu przepiękne pałace i rezydencje otoczone przepiekną roślinnoscią w tym sekwojami.
To miasteczko może zaskoczyć. Położone 25 km od Lizbony na wzniesieniach, otoczone przepiękną zielenią zadziwia stylem zupełnie różnym od stolicy. Kilkaset lat popularności tego miejsca sprawiło, że powstały tu przepiękne pałace i rezydencje otoczone przepiekną roślinnoscią w tym sekwojami.
Mauretańscy władcy Lizbony wznieśli tu swoją fortecę, a później wybudowano letnią rezydencję dla władców Portugalii.
Do dziś dnia Sintrę zamieszkują bogaci Portugalczycy, których domy wyglądają jak pałace.
XVIII- i XIX-wieczni angielscy podróżnicy nazwali chroniące przed słońcem lasy miasteczka Arkadią. Zauroczeni powtarzali też stare hiszpańskie powiedzenie: „zobaczyć cały świat, a nie widzieć Sintry, to nic nie zobaczyć”
W 1809 r. miasto odwiedził Lord Byron, który tak opisał swoje wrażenia “(…)miejscowość Sintra, pięć mil odległa od stolicy, jest może pod każdym względem najrozkoszniejszym miejscem w Europie. Zawiera ona piękności tak naturalne, jak i sztuczne: pałace i ogrody, wznoszące się pośrodku skał dzikich, wodospadów i przepaści,. klasztory zadziwiającej wysokości, rozległy widok na może i na Tag (…) Miejscowość ta łączy w sobie dzikość zachodnich krajów górskich z zielonością południowej Francji. „, a Hans Christian Anderson nazwał to miasteczko „najpiękniejszym miejscem w Portugalii”, tutaj też rozpoczął pracę nad Wędrówkami Childe Harolda.
W centrum starego miasta – Sintra Vila znajduje się królewski pałac (Palácio Nacional de Sintra). W miasteczku znajduje się jedna z najlepszych na świecie prywatnych kolekcji sztuki Museu de Arte Moderna a także niewielkie Muzeum Zabawek (Museu do Brinquedo). Na wycieczki po otaczających Sintrę wzgórzach najlepiej przeznaczyć parę dni, bo atrakcji tu nie brakuje. Górujące ponad Starym Miastem mury mauretańskiej twierdzy – Zamku Maurów (Castelo dos Mauros), bajecznie kolorowy Pałac Pena (Palácio da Pena) oraz tajemnicza Quinta da Regaleira, Convento dos Capuchos czy dziki ogród i romantyczny pałac Monserrate to miejsca które trzeba zobaczyć.
Największą atrakcją miasta jest Palácio Nacional de Sintra, którego górujące nad starówką miasta białe kominy, nie dadzą się pomylić z niczym innym.
To najstarszy portugalski pałac z ponad 700-letnią historią, od czasów mauretańskich aż po kres monarchii w 1910 roku. Pałac przez wieki był wielokrotnie rozbudowywany, przede wszystkim w XIV w. przez Dionizego I, w XV w. przez Jana I, a w XVI w. przez Manuela I. Pałac był dogodnym azylem, chroniącym przed lizbońskimi upałami, pełnił też rolę luksusowej rezydencji myśliwskiej.
Dzis się wspaniałym przykładem zdobnictwa manuelińskiego, zwłaszcza na wieży zachodniej i skrzydle wschodnim, oraz ceramiki w stylu mudejar – nietkniętej przez stulecia i najstarszej w Europie.
Po minięciu gotyckiego ganku i wspięciu się na spiralne schody wchodzi się do największej pałacowej komnaty: Sala dos Cisnes (Łabędziej), dawniej spełniającej funkcję bankietowej i balowej, nadal wykorzystywanej do oficjalnych uroczystości.
Większośc pałacu cudem przetrwała trzęsienie ziemi w 1755 roku, jednak nie wszystko – wlaśnie ta komnata została naruszona. Na szczęscie została dokładnie odrestaurowana, łącznie z przywtóceniem na suficie wizerunku 27 łabędzi.
Na zewnątrz rozciąga się główne patio, będące sercem pałacu. Koniecznie trzeba zobaczyć ceramiczną grotę. To staroświecka lodówka, niemal całkowicie wyłożona XVIII-wiecznymi azulejos, maskującymi maleńkie wylewy wody. Manuelińskie freski ostały się tylko poniżej rzędów kafli. Dalej trafiamy do niezwykłej sali Sala das Pegas – Sala Srok. Nazwa pochodzi od zdobiących plafon 13 srok namalowanych przy królewskim zawołaniu „Por Bem” (Tak będzie najlepiej).
Przepiękna jest sypialnia Króla Sebastiana we włoskim sylu z łożem pod baldachimem i ładnymi kaflami.
Dalej przechodzi się do Sala das Sereias (Komnata Syren) oraz Komnaty Arabskiej – z oszałamiającymi kaflami.
Dalej znajduje się Sala dos Brasoes (Komnata Herbowa) z widokiem rozciągającym się aż po Atlantyk.
Komnaty w północnym skrzydle nie dorównują tym poprzednim. Warto jednak zwrócić uwagę na kaplicę Dionizego I z XIV w., której wystrój zmienił Manuel I ozdabiając ją kaflami z motywami florystycznymi, freskami z gołębiami oraz sufitem w stylu mudejar. Tutaj podczas mszy zmarł na apopleksję Alfons VI, więziony w pałacu 6 lat przez własnego brata, Piotra II.
Ostatnia do wziedzania czekają XV-wieczne kuchnie, nad którymi górują 33-metrowe, stozkowe kominy. Nie ma takich nigdzie indziej w Europie. Pałac otoczony jest pięknym parkiem, w którym można odpocząc po zwiedzaniu.
Palácio Nacional i Parque da Pena
Na samym wierzchołku wzniesienia góruje pałac wyglądający jak z bajek. Został zbudowany w latach 1839-1850 na życzenie pochodzącego z Niemiec, a urodzonego w Wiedniu, Króla Ferdynanda von Sachsen Coburg-Gotha zwanego też „Królem Małżonkiem”. 1 stycznia 1836 roku, w wieku 19 lat, Ferdynand korespondencyjnie poślubił młodo owdowiałą portugalską następczynię tronu Marię II. Kilka miesięcy później przybył do swojej nowej ojczyzny, uroczyście „potwierdził” małżeństwo i… zabrał się za projektowanie domu swoich marzeń. Pałac wzniesiono w błyskawicznym tempie na ruinach klasztoru Hieronimitów. Twórcą tego dziwnego pałacu był niemiecki baron Wilhelm von Eschweg. Zamek był zamieszkany do 1910r., kiedy to rezydująca tam rodzina królewska wyjechała za granicę.
Ażeby zwiedzić Palacio da Pena trzeba się trochę nachodzić . Rezydencja położona jest bardzo wysoko. Końcowa część trasy prowadzi przez park Pena. To specjalnie zaprojektowana plątanina tajemniczych ścieżek, załomów skalnych, pieczar, wodospadów, jezior oraz altanek.
Pałac Pena zaskakuje nie tylko kolorem i bajkowymi detalami, lecz również samym dojściem do Pałacu. Jedyna droga wjazdowa wije się kręto, prowadząc nas ciasnymi zakolami przez zacienione tunele i wyłaniające się za każdym zakrętem zdobione łuki. Z boków widać baśniowe potwory. Główna brama zwieńczona jest pomalowanymi na żółto blankowanymi wieżyczkami. zaraz za nia oczom naszym ukazuje się mieniący jaskrawymi barwami dziedziniec.
To co zwraca przede wszystkim uwagę zwiedzającego w pałacu to nieprawdopodobna ilość misternie zaprojektowanych drobnych detali. Bajkowe kafelki, liczne smoki, straszliwy potwór morski strzegący Łuku Trytona, czy muszelki, koralowce i winna ratolość, będące symbolem więzi morza z lądem. Warto zobaczyć m.in. Salę Arabską z orientalnymi freskami, Salę Balową oraz prywatne pokoje królowej. Wart uwagi jest pokój Hinduski. Stoja w nim ręcznie wyrzeźbione sprzęty. Niestety tego wszystkiego co jest w środku nie można fotografować ani kamerować.
Ale w Pałacu Skalnym przede wszystkim należy podziwiać baśniowy pejzaż, rozpościerający się ku południowemu zachodowi. Widać go z tarasów pałacu.
(otwarty wtorek-niedziela w godz. 10 – 17, latem – do 19. w poniedziałki i dni świąteczne – pałac nieczynny, Bilet wstępu kosztuje 7 € włączając w to zwiedzanie Parku Pena.)
Inną atrakcją w okolicy jest Quinta da Regaleira – pałac ze wspaniałym ogrodem, założonym w początku XX wieku. Ten pałac moze nawewt bardzoej niż Pałac Pena emanuje tajemniczością przez niezwykłe połączenie nieogotyku i neomanuelizmu z typowo romantyczną emocjonalnością.
Tę bajkową rezydencję sfinansował światły choć ekscentryczny milioner Antonio Carvalho Monteiro. Zdobywszy w Brazylii fortunę, złozył zamówienie u Luigiego Maniniego, włskiego architekta odpowiedzialnego za budowę pałacu w Bucaco.Podobnie jak pałac Pena, zamek ociera sie o kicz, jednak ogrody zachwycają swoją atmosferą, wykreowaną przez fontanny, sadzwki, groty, posągi i słynną Studnię Wtajemniczenia…
Właściciel Quinta da Regaleira był członkiem tajnych bractw. Przy pałacu kazał sobie zbudować podziemne miasto. Tu własnie znajduje się Studnia Wtajemniczeń, która składa się z dziewięciu segmentów, tak jak zejście do piekieł w dziele Dantego. Każdy segment ma 15 schodków, a na samym dole znajdują się mroczne korytarzyki wiodące do kolejnych tajemniczych miejsc. Do podziemnego labiryntu można również trafić z innych tajnych wejść, które są schowane w parku – pod fontannami czy wodospadami.
W Sintrze można jeszcze zobaczyć Palacio de Seteais, przekształcony obecni w wytworny hotel, czy oddalony o 4 km. Palacio e Parque de Monserrate z przepieknymi 33-hektarowymi ogrodami..
Warto też zwiedzić Zamek Maurów
Forteca górująca nad Sintrą, wznosi się pomiędzy dwoma szczytami skalnymi. Została ona zdobyta przez Alfonsa I Zdobywcę i walczących wraz z nim skandynawskich krzyżowców.
Przy fortyfikacji zachowały się pnące się aż na sam szczyt zbocza mury obronne i ruiny dawnego meczetu. Za murami kryją się ruiny kaplicy oraz stary arabski zbiornik na wodę. Spoglądając na mury obronne z pewnej odległości ma się wrażenie, jakby oglądało się miniaturę Chińskiego Muru, a spacer wzdłuż nich, choć dość wyczerpujący, dostarcza niezwykłych wrażeń. Przez górną bramę Zamku Maurów można wejść na drogę prowadzącą do egzotycznego parku Pena
Z zamku można podziwiać Sintę i okolicę – zamki i pałace na okolicznych wzgórzach.
Ciekawostką jest, że mury Castelo dos Mouros zostały odrestaurowane w XIX wieku przez Ferdynanda II.
W roku 1995 Sintra została wpisana na listę UNESCO.