Sintra jest jednym z takich miejsc, które potrafią zaskoczyć najbardziej wybrednych turystów. Ten fenomen wynika prawdopodobnie z kooperacyjnego działania wielu czynników, jak położenie geograficzne, architektura, czy lokalna społeczność budująca kulturę i atmosferę. Wszystko to sprawia, iż po poznaniu miasta zwiedzający zaczynają się zastanawiać, czy to co zobaczyli wśród wzgórz masywu Monte da Lua, nie przyćmiło majestatem stolicy kraju – Lizbony.
Quinta da Regaleira
Quinta da Regaleira jest wspaniałym miejscem dla zwiedzających, którzy uwielbiają obcować z nieskrępowaną przyrodą, tajemniczymi instalacjami, tematyką wolnomularskich teorii spiskowych, czy wpływami literatury renesansowego pisarza Dante Alighieriego. Ta różnorodność form i atrakcji stanowi wynik katorżniczej pracy architekta Luigiego Manini. Ten pochodzący z Włoch artysta wcielił w życie koncepcję ogrodu pełnego niespodzianek, pochodzącą od portugalskiego filantropa António Augusto Carvalho Monteiro. Wszelkie pojawiające się na przestrzeni lat budowy pomysły urządzono za pomocą co najmniej kilku stylów. Zwiedzający dostrzegą w dekoracjach inspirację surowym gotykiem, stonowanym renesansem oraz ich niepohamowaną fuzją, czyli neomanuelizmem.
Pałac Pena
Romantyzm w architekturze jest dość wyjątkowym w skali europejskiej konceptem. Wynika to z faktu braku wykształcenia typowej stylistyki, co zastępują konstrukcje nawiązujące do poprzednich epok aorystycznych. Nurt tak zwanego historyzmu wyraźnie odbił swoje piętno na urokliwym pałacu Pena w Sintrze. Turyści przyzwyczajeni do standardowych projektów, bezpiecznych rozwiązań pośród lizbońskich zabytków, przeżyją tu prawdziwy szok wizualny. Ich oczom ukaże się kompleks zamkowy niczym z kolorowego snu. W tym pełnym pozornie niepasujących do siebie elementów świecie zwiedzający odnajdą spokój i czas na delektowanie się imponującymi widokami na miasto lub otwarty ocean. Dzięki dość przełomowej formie eklektyzmu miejsce na długo zostanie w pamięci każdego przechodnia, który zdecyduje się tam trafić.
Cabo da Roca
Odwiedzając Parque Natural de Sintra – Cascais, nie wolno zapomnieć o dotarciu na Cabo da Roca. Stanowi on najdalej na zachód wysunięty fragment kontynentu europejskiego na tak zwanym stałym lądzie, Zachodnie wybrzeże Portugalii, którego kulminacyjnym punktem jest przylądek, stanowi intrygującą mieszankę piaszczystych plaż, czy stromych, kamiennych urwisk. Wokół niego klify mają ponad sto metrów wysokości, ustępujących fragmentarycznie niskim groblom oraz małym lagunom. W tak urokliwych sceneriach turyści mogą podziwiać nie tylko szerokie panoramy, ale i pamiątkowy obelisk wraz z wyrytą na nim inskrypcją narodowego wieszcza Luísa Vaz de Camõesa. Widok na idylliczny obszar byłby niepełen, gdyby nie konstrukcja osiemnastowiecznej latarni morskiej, spełniającej dziś już właściwie tylko rolę swego rodzaju monumentu. W 2000 roku specjalna, nawigacyjna syrena elektryczna przestała działać, a po kilkunastu miesiącach wyłączono ostatecznie system łączności radiowej.
Historia Sintry
Sintra była zamieszkiwana już od czasów przed wynalezieniem pisma. Przyjmuje się, iż pierwsi ludzie tworzyli tu swoje zabudowania mniej więcej od ery wczesnego paleolitu. Przez tysiące kolejnych lat zmieniały się siły stanowiące kontrolę nad obszarem dzisiejszego miasta. Swoje reguły narzucali tu starożytni Rzymianie, Wizygoci, czy ludy muzułmańskie przybyłe zza Cieśniny Gibraltarskiej. Osada zyskiwała na znaczeniu wraz z odzyskaniem przez Portugalię niepodległości, jednakże prawdziwy jej rozkwit nastąpił kosztem tragicznego w ofiarach trzęsienia ziemi w połowie osiemnastego wieku wraz z falą tsunami. Zniszczenia w stolicy kraju oraz zapaść gospodarcza, pozwoliły na tanie wykupywanie gruntów na terenie Sintry przez możnowładców, którzy utracili większość swojego majątku na zgliszczach kataklizmu. Napływ nowych mieszkańców doprowadził do gigantycznego rozwoju, który poskutkował swoistą reklamą terenów na zachód od Lizbony, Na wieść o urokliwej osadzie wśród gór napływali tu osiemnastowieczni artyści, pisarze, malarze, czy wybitni rzeźbiarze. Przez kolejne dekady goście odnajdywali tu spokój, wytchnienie od zgiełku zatłoczonych metropolii, czy artystyczną wenę twórczą. Niestety taka popularność sprawiła niekontrolowaną gospodarkę gruntową, czy budowlaną w latach dwudziestych XX stulecia. Kres temu położył rząd oraz przemyślany plan gminny De Groera z 1949 roku, który ukrócił urbanistyczną anarchię i zapewnił ochronę krajobrazowi przestrzennemu.
Booking.com